Rozstaję się z TVP w poczuciu satysfakcji. Program "Tomasz Lis na żywo", to wielki sukces w każdym sensie, pod względem liczby widzów, pod względem dochodów z reklam - tymi słowami jeden z popularniejszych dziennikarzy kończy współpracę z TVP. I zapowiada, że będzie pojawiał się gdzie indziej. Także w poniedziałki.
"Za chwilę nadany może być ostatni program "Tomasz Lis na żywo". A może ostatni program już był nadany. Może ostatni będzie nadany w poniedziałek. Albo za tydzień. Nieistotne. Nadszedł czas podsumowań. Rozstaję się z TVP w poczuciu satysfakcji. I spełnienia. Program "Tomasz Lis na żywo", to wielki sukces, w każdym sensie, pod względem liczby widzów, pod względem dochodów z reklam" - tymi słowami Tomasz Lis żegna się z widzami TVP na łamach portalu naTemat.pl
Jednak Tomasz Lis nie znika z mediów. - Program "Tomasz Lis na żywo" przechodzi do historii. Ale ja nie zniknę. Za chwilę, o tej samej godzinie, także w poniedziałek, pojawię się gdzie indziej. Zdążę Państwa poinformować gdzie - zapowiada Tomasz Lis.
Jednak Tomasz Lis nie znika z mediów. - Program "Tomasz Lis na żywo" przechodzi do historii. Ale ja nie zniknę. Za chwilę, o tej samej godzinie, także w poniedziałek, pojawię się gdzie indziej. Zdążę Państwa poinformować gdzie - zapowiada Tomasz Lis.
Program "Tomasz Lis na żywo" to prawdziwy sukces. Prawdziwym sukcesem było wcześniej stworzenie "Faktów". A później stworzenie "Wydarzeń" w Polsacie. A później stworzenie, także w Polsacie programu "Co z tą Polską". A później uratowanie tonącego tygodnika "Wprost". A później wydźwignięcie tygodnika "Newsweek", który już za moment może się okazać tygodnikiem numer jeden w Polsce. Jeśli już nim nie jest. Podobnie jak sukcesem jest portal naTemat. Nie byłoby żadnego z tych sukcesów bez całej rzeszy fantastycznych, zdolnych, ambitnych ludzi, z którymi miałem zaszczyt współpracować. Nisko im się tutaj kłaniam.
Przy okazji powiem też, że nie zamierzam przepraszać za to, że w czasie ćwierćwiecza swojej pracy dziennikarskiej, udało mi się przeprowadzić wywiady z najważniejszymi postaciami polityki i nie tylko polityki naszego świata. Bill Clinton, George Bush senior, George Bush junior, Hillary Clinton, Colin Powell, Condoleezza Rice, Tony Blair, Gordon Brown, Icchak Rabin, Szymon Perez, Benjamin Netanyahu, Michaił Gorbaczow, Dmitrij Miedwiediew, Dalajlama. To fragment długiej listy- wylicza Tomasz Lis.
Dziennikarz odpowiada także na zarzuty, które często pojawiają się pod jego adresem w twz. prawicowych mediach:
Dziennikarz podsumowuje także swój sukces: "Przez tych osiem lat, w największych telewizjach w Polsce, ukazywały się różne programy publicystyczne. Pojawiały się i znikały. Dziś mało kto jest w stanie przypomnieć sobie nazwy tych programów i ich autorów. (...) Stawiam jednocześnie dolary przeciw orzechom, że w przyszłości żaden publicystyczny program poświęcony polityce, nie będzie miał takiej oglądalności jak mój. Zakłady już przyjmuję." - napisał Tomasz Lis.
Dziennikarz podsumowuje także swój sukces: "Przez tych osiem lat, w największych telewizjach w Polsce, ukazywały się różne programy publicystyczne. Pojawiały się i znikały. Dziś mało kto jest w stanie przypomnieć sobie nazwy tych programów i ich autorów. (...) Stawiam jednocześnie dolary przeciw orzechom, że w przyszłości żaden publicystyczny program poświęcony polityce, nie będzie miał takiej oglądalności jak mój. Zakłady już przyjmuję." - napisał Tomasz Lis.
"Tomasz Lis na żywo" znika. "Lis na żywo" będzie trwał. Nikt nie zamknie ust Polakom. Nikt nie zamknie ust mi. Do zobaczenia.- kończy swój wpis Tomasz Lis.