Naukowcy natrafili na bardzo rzadki system gwiezdny, w którym dwie gwiazdy są na tyle blisko siebie, że ich powierzchnie nakładają się na siebie nawzajem. Jest to najgorętszy i najbardziej masywny binarny system gwiezdny, jaki dotąd zdarzyło nam się obserwować. Przypadek jest o tyle ciekawy, bo obydwie gwiazdy znajdują się niesamowicie blisko siebie. Specjaliści twierdzą, że jest to „bardzo rzadkie i krótkotrwałe zjawisko”.
System znany jest pod nazwą VFTS 352 i znajduje się 160 000 lat świetlnych od Ziemi w mgławicy Tarantula. Obydwie gwiazdy są niemal tego samego rozmiaru, a ich łączna masa jest 57-krotnie większa, niż masa naszego Słońca. Oznacza to, że jedna nie „zasysa” materii z drugiej. Co więcej gwiazdy dzielą około 30% wspólnej materii. Powoduje to utworzenie swego rodzaju „mostu” między nimi.
Są to gwiazdy typu O, które świecą jasnym niebieskim światłem. Temperatura ich powierzchni wynosi około 40 000 stopni Celsjusza, a czas potrzebny na wzajemne okrążenie siebie jest porównywalny do jednego dnia na Ziemi. Systemy binarne – jak ten – są prawdopodobnie podstawowym źródłem tlenu we wszechświecie.
Centra obydwu gwiazd oddalone są od siebie o jakieś 12 milionów kilometrów, a ich intensywne siły pływowe sprawiają, że materiał w ich wnętrzu ulega mocnemu wymieszaniu. Jednak najbardziej interesującą kwestią jest to, co stanie się później z gwiazdami. Możliwe, że zmieszają one swoją materię na tyle, że staną się jedną wielką gwiazdą, która zakończy swój żywot w ciągu następnych 600 000 lat w wyniku wielkiej eksplozji.
Istnieje także inna teoria, według której gwiazdy nie połączą się, staną się supernową, a następnie czarnymi dziurami, które będą wciąż orbitowały wokół siebie tworząc binarny system czarnych dziur. Tak niezwykły obiekt byłby intensywnym źródłem falowania grawitacyjnego.
Niestety ciężko przewidzieć, który ze scenariuszy nastąpi. Jedno jest jednak pewne – tak niezwykłe zjawisko mamy możliwość oglądać po raz pierwszy.
System znany jest pod nazwą VFTS 352 i znajduje się 160 000 lat świetlnych od Ziemi w mgławicy Tarantula. Obydwie gwiazdy są niemal tego samego rozmiaru, a ich łączna masa jest 57-krotnie większa, niż masa naszego Słońca. Oznacza to, że jedna nie „zasysa” materii z drugiej. Co więcej gwiazdy dzielą około 30% wspólnej materii. Powoduje to utworzenie swego rodzaju „mostu” między nimi.
Są to gwiazdy typu O, które świecą jasnym niebieskim światłem. Temperatura ich powierzchni wynosi około 40 000 stopni Celsjusza, a czas potrzebny na wzajemne okrążenie siebie jest porównywalny do jednego dnia na Ziemi. Systemy binarne – jak ten – są prawdopodobnie podstawowym źródłem tlenu we wszechświecie.
Centra obydwu gwiazd oddalone są od siebie o jakieś 12 milionów kilometrów, a ich intensywne siły pływowe sprawiają, że materiał w ich wnętrzu ulega mocnemu wymieszaniu. Jednak najbardziej interesującą kwestią jest to, co stanie się później z gwiazdami. Możliwe, że zmieszają one swoją materię na tyle, że staną się jedną wielką gwiazdą, która zakończy swój żywot w ciągu następnych 600 000 lat w wyniku wielkiej eksplozji.
Istnieje także inna teoria, według której gwiazdy nie połączą się, staną się supernową, a następnie czarnymi dziurami, które będą wciąż orbitowały wokół siebie tworząc binarny system czarnych dziur. Tak niezwykły obiekt byłby intensywnym źródłem falowania grawitacyjnego.
Niestety ciężko przewidzieć, który ze scenariuszy nastąpi. Jedno jest jednak pewne – tak niezwykłe zjawisko mamy możliwość oglądać po raz pierwszy.